Ciekawostki o pisarzach i książkach

1. Co robić po humanie? Nastoletnie problemy Żeromskiego

Stefan Żeromski, który jeszcze w szkole średniej zaczął publikować swoje wiersze, zaniedbał matematykę i łacinę. W rezultacie trzykrotnie powtarzał rok. Przez poprawkę z matematyki nie mógł przystąpić do matury, dlatego rozpoczął studia w Szkole Weterynaryjnej, gdzie nie wymagano świadectwa dojrzałości.

 

2. Władysław Reymont – to on odkrył Narnię

Polski noblista miał bardzo poważną wadę wzroku uniemożliwiającą mu normalne funkcjonowanie bez okularów. Narażało go to na wiele niedogodności i nietypowych sytuacji. Pewnego razu w teatrze zamiast zejść ze sceny drzwiami, otworzył stojącą tuż obok szafę i wszedł do środka.

 

3. Remigiusz Mróz XIX wieku

Choć tempo pisania Remigiusza Mroza jest imponujące, niezwykle trudno będzie mu przebić Józefa Ignacego Kraszewskiego – najbardziej płodnego polskiego pisarza. W ciągu 57 lat napisał on aż 232 powieści! Kraszewski jest autorem około 600 tomów, nie licząc pracy redakcyjnej i korespondencji prywatnej. Skąd tak niesamowita efektywność pisarza? Między innymi stąd, że cierpiał na bezsenność.

 

4. Raper Sokół jest praprawnukiem Wyspiańskiego

Wojtek Sokół, znany raper oraz założyciel wytwórni muzycznej i marki odzieżowej, jest praprawnukiem Stanisława Wyspiańskiego. Upamiętnił on swojego przodka, wykonując utwór do wiersza „Niech nikt nad grobem mi nie płacze” w albumie „Poeci” grupy producenckiej White House w 2009 roku.

 

5. Jan w Oleju – pierwszy pseudonim autora „Lalki”

Aleksander Głowacki, lepiej znany pod pseudonimem Bolesław Prus, zadebiutował w wieku zaledwie 16 lat. 10 stycznia 1864 roku w „Kurierze Niedzielnym” opublikowano jego wiersz „Do Pegaza”. Podpisał się pod nim jako Jan w Oleju. Tego pseudonimu używał przez kilka następnych lat. Dopiero w 1867 roku po raz pierwszy podpisał się jako Bolesław Prus. Prawdziwym nazwiskiem sygnował tylko poważne artykuły.

 

6. Poważna konkurencja pierwszego polskiego noblisty

W 1904 roku wśród kandydatów do Literackiej Nagrody Nobla poza nazwiskiem Sienkiewicza pojawiło się także nazwisko Elizy Orzeszkowej. Jej kandydaturę zgłosił profesor Aleksander Brückner, a Alfred Jensen stawiał ją pod niektórymi względami wyżej od Sienkiewicza. Członkowie Komitetu Noblowskiego zgodnie uznali, że nagroda należy się Orzeszkowej w równym stopniu, co autorowi „Quo vadis”.

 

7. Kobiet o wiek się nie pyta!

Maria Konopnicka ewidentnie nie mogła poradzić sobie z przemijaniem i upływem czasu. Przez wiele lat niezwykle trudno było ustalić datę urodzenia pisarki. Konopnicka w rozmowach unikała tego tematu albo odmładzała się o kilka lat (od 4 do 6). Co więcej, o swoim młodszym bracie mówiła jak o starszym, co dodatkowo utrudniało badaczom rozstrzygnięcie kwestii jej wieku.

 

8. Weekendowy wypad do Wrocławia? Nie dla Słowackiego!

Juliusz Słowacki dwukrotnie gościł we Wrocławiu, ale miasto nie zrobiło na nim dobrego wrażenia. Księgarz nie sprzedał jego tomików (wrzucił je do magazynu), hotelarz obdarł go ze skóry, a koty i piejący kur nie pozwoliły mu spać. Narzekał także na jarmarczny hałas i na to, że wszystkie domy są niezmiernie stare i podobne do siebie, „tak że dla kierowania się w tym mieście kompas by się przydał”.

 

9. Bolesław Prus nie bał się żadnej pracy!

Autor „Lalki”, mimo że ukończył gimnazjum z wynikiem celującym, nie mógł pozwolić sobie na wymarzone studia w Petersburgu z powodów finansowych. Studia w Szkole Głównej w Warszawie również był zmuszony przerwać ze względu na trudności materialne. W tym okresie imał się każdej pracy. Zarabiał jako guwerner, korepetytor. Był także fotografem, ulicznym mówcą i ślusarzem.

 

10. Sporą część „Chłopów” Reymont napisał w kościele

Władysław Reymont, który pierwszą wersję swojej powieści spalił, po czym postanowił napisać ją od nowa, niezwykle cenił sobie ciszę. Zdyscyplinowany pisarz sporą część „Chłopów” napisał w Paryżu, gdzie łatwiej było mu się skupić na pracy. Bardzo często tworzył także w kościele, bo tam mógł liczyć na spokój.

 

11. Złośliwa natura Wyspiańskiego

Tadeusz Boy-Żeleński twierdził, że „Wesele” miało być przede wszystkim złośliwym pamfletem napisanym przez Wyspiańskiego na swoich znajomych; nie bez powodu wielu z nich wyszło z premiery teatralnej urażonych. Artysta w niewybredny sposób wypowiadał się o innych, między innymi o Adamie Asnyku: „Asnyk… tak… Asnyk, to taki wypchany orzeł; ma wszystko, dziób, skrzydła, tyle tylko, że nie poleci”.

 

                                                                                                                                                                                                  

 

                                                                                                                                                           Źródło Internet